Maria czy Marianna? Goral, Góral, Goralczyk czy Góralczykówna? Gubisz się, bo Twoi przodkowie mają w dokumentach coraz to inne dane? Znajdujesz kolejne akty metrykalne, ale nie jesteś pewny, czy to te właściwe, bo ciągle napotykasz na jakąś zmianę w nazwisku albo imieniu? Spokojnie, taka już była domena dawnych czasów. W poniższym wpisie podpowiem, jak sobie z tym radzić i jak się nie irytować 😉
Skąd się biorą różnice w imionach i nazwiskach w aktach metrykalnych?
Zacznijmy od tego, że czasy się zmieniają. Brzmi mało porywająco i nie tego się spodziewałeś, prawda? Niestety taka jest brutalna prawda. Główną przyczyną tego, że stare dokumenty są mniej dokładne (chociaż takie stwierdzenie to duże uproszczenie), jest to, że kiedyś nie przykładano do takich kwestii aż takiej wagi. Oczywiście wiele zależało od rodzaju dokumentu, od jego przeznaczenia i celu sporządzania, ale nie da się ukryć, że urzędy dziś a „urzędy” kiedyś, to dwie różne bajki.
Jeśli chodzi o tereny dzisiejszej Polski, to wiele mogło też zależeć od zaboru, w jakim spisywane były akty. Oraz oczywiście od samego spisującego, kronikarza, urzędnika, księdza – osoby odpowiedzialnej za księgi. Archiwalne akty metrykalne bazowały z reguły głównie na deklaracjach i słownych przekazach. „Stawił się i okazał dziecko płci męskiej, oświadczając że…” – tak to najczęściej wygląda. W przypadku aktów małżeństwa częściej zdarzało się, że spisany dokument i informacje w nim zawarte były poparte danymi z innych aktów – przede wszystkim świadectw urodzenia. Jednak w zasadzie nigdy nie osiągano poziomu takiej biurokracji, jaka ma miejsce obecnie. Stąd zdarzały się pomyłki i brak precyzji.
Czy Twoi przodkowie nie wiedzieli, jak się nazywają?
No dobrze, ale skoro większość zapisów bazowała na deklaracjach, to czy właśnie sami zainteresowani – opisywani w aktach, nie powinni byli sami dopilnować właściwego zapisu? Dlaczego raz Twoja prababcia jest Marią, a innym razem Marianną? Raz jej nazwisko ma formę krótką (Goral), a raz wydłużoną (Góralczyk)?
Tutaj również prawda może okazać się rozczarowująca. Przyjście do księdza, by ten zanotował w księdze metrykalnej dane wydarzenie (narodziny lub śmierć), było okazją oficjalną, ale nie tak, jak dzisiejsza rejestracja urodzin w urzędzie stanu cywilnego. Oczywiście starano się podawać dane jak najbardziej zgodne ze stanem w starszych dokumentach, ale bywało z tym różnie. Czasami ktoś w ogóle nie posługiwał się na co dzień swoim „prawdziwym” imieniem, co sprawiło, że z uwagi na niedopatrzenie, to „używane”, ale nieprawdziwe imię znalazło się zapisane na akcie.
Jeśli chodzi o nazwiska, to tutaj sprawa komplikowała się często jeszcze bardziej. Po pierwsze, mamy nazwiska typu: „Goralczyk” i „Goralczykówna”. To będzie prawdopodobnie ta sama kobieta, ale zapis jej nazwiska może brzmieć w odmienny sposób w poszczególnych aktach. W przypadku tego przykładu możliwą odmianą jest także wersja z „ó” – „Góralczyk” – wynik takiej zmiany może wynikać chociażby z lokalnej gwary.
Po drugie – nazwiska bardzo rzadko zachowywały swoją pierwotną formę na przestrzeni wieków lub nawet dziesiątek lat. Szczególnie w kręgach chłopskich. Początkowo były one przydomkami, powoli przekształcały się w bardziej „oficjalne” dane, ale przez lata ewoluowały, zmieniając się, a często wydłużając (np. Kowal – Kowalczyk).
Zmieniające się nazwiska w starych dokumentach – jak sobie z nimi radzić?
Szukanie konkretnych archiwaliów może być mocno utrudnione jeśli różnice w zapisach imion i nazwisk są znaczące. Jeden powód jest taki, że wpisywanie ich do wyszukiwarek takich jak chociażby Geneteka, może nie zawsze dawać pełne i satysfakcjonujące efekty. Inna komplikacja wynika z tego, że trudno uzyskać pewność i przekonanie o tym, że dana osoba to faktycznie ta postać, której szukasz. Bo skoro nawet imię i nazwisko sobie nie odpowiadają, to jak to traktować?
Przede wszystkim warto być świadomym, że tego rodzaju błędy czy mylące zapisy się zdarzają. Mając taką wiedzę, wiesz już, w jaki sposób przeszukiwać bazy indeksów. Bardzo pomocne w tej kwestii są w wyszukiwarkach opcje „wyszukiwanie dokładne”. Jeśli chcesz, żeby wyniki były szersze i obejmowały np. różne odmiany nazwiska, to dobrze jest tę opcję odznaczyć. Wtedy wyszukiwań do przejrzenia będzie więcej, ale też nie pominiesz niczego, co mogłoby okazać się ważne.
Kolejna moja „rada” będzie naprawdę prosta. Musisz do wszystkiego po prostu podchodzić rozsądnie. Jak się pewnie domyślasz, Maria i Marianna prawdopodobnie były jedną i tą samą osobą. Podobnie mogło być z Adamem Kowalem i Adamem Kowalewskim czy Adamem Kowalikiem. Oczywiście zawsze w takich przypadkach musisz zachować ostrożność! Sprawdzaj wszystko, co tylko uda Ci się zweryfikować. Potwierdzaj wiek, imiona rodziców, miejsce urodzenia i zamieszkania, zawód. Ale jeśli te wszystkie elementy są ze sobą spójne, to nie miej obaw przed dodaniem takiej osoby czy dokumentu do swojego drzewa genealogicznego.
Na koniec jeszcze jedna wskazówka. Takie różne zapisy nazwisk czy imion warto zapisywać. Nie wybieraj sobie jednego nazwiska, którym będziesz się posługiwał w swoim drzewie. Notuj wszystkie odmiany, np. po ukośniku „/”. Dzięki temu w czasie kolejnych odkryć czy fazy poszukiwań, łatwiej się odnajdziesz w świecie swoich przodków 🙂
Nie trać cierpliwości – zyskaj nową wiedzę
Wiem, jak bardzo frustrujące bywają takie mylące zapisy w aktach i dokumentach archiwalnych. Ale mając świadomość, że takie „błędy” nie są niczym niezwykłym czy rzadko spotykanym, dużo łatwiej jest się nauczyć sobie z nimi radzić. Tobie też się uda, jestem pewna! To co, sprawdzisz czy nie pominąłeś jakiegoś przodka, którego nazwisko w dokumentach lekko różni się od tego, które tak dobrze znasz? 😉
Jak się zmienia z Szewczyk na Zieliński pomiedzy 1815 a 1835 w okolicach Bydgoszczy to ciekawe czym można sobie tłumaczyć. Akty tylko mówią „aka” i nic więcej. Do żadych dokumentów nie dotarłem