Przeglądasz akty urodzenia, małżeństwa czy zgonu swoich przodków i co chwila odczuwasz zagubienie? Twoi prapradziadkowie wydają się młodnieć z roku na rok? Spokojnie, to nie oznacza Twojego pokrewieństwa z Benjaminem Buttonem 😉 Każdy genealog spotyka się z podobnymi problemami. Dlaczego wiek w archiwalnych dokumentach jest określany tak nieprecyzyjnie i niekonsekwentnie? W tym wpisie postaram się podać kilka wyjaśnień.
Czy Twoi przodkowie nie wiedzieli ile mieli lat?
Wpisując do drzewa genealogicznego informacje o kolejnych dzieciach pary przodków z Twojej rodziny bardzo prawdopodobnym jest, że natrafisz na utrudnienie w postaci niezgadzających się danych na temat wieku rodziców. Żeby wyjaśnić sytuację, posłużę się przykładem. Kiedy w 1844 roku urodziła się Marianna, córka Jana i Magdaleny, jej rodzice, według informacji zapisanych na akcie urodzenia Marianny, mieli odpowiednio 25 i 23 lata. Cztery lata później, w 1848 roku, na świat przyszedł brat Marianny – Paweł. Na jego akcie urodzenia wiek rodziców przedstawiał się już jednak myląco – Jan miał mieć 26 lat, a Magdalena 25 lat. Jak genealog może być pewien wiarygodności informacji, które zdobywa?
Jeszcze częściej podobne pomyłki mają miejsce w przypadku aktów zgonu. Tutaj rozbieżność między wiekiem zmarłego, a datą faktycznie zapisaną w jego akcie urodzenia, jest dosyć częsta. Czy tego typu mylące zapisy świadczą o tym, że prowadzący księgi źle wykonywali swoją pracę? A może to nasi przodkowie nie wiedzieli ile właściwie mieli lat?
Dlaczego wiek w aktach metrykalnych się nie zgadza? Źródeł tego problemu może być co najmniej kilka. Pierwszym faktycznie jest to, że dawniej nie zwracało się tak dużej uwagi na datę urodzenia. O ile więc rok przyjścia na świat był w akcie urodzenia zwykle zgodny z prawdą, to z czasem pamięć się zacierała i często nawet sam zainteresowany nie był w stanie stwierdzić dokładnie, ile ma lat.
Czas często odliczało się też nieco inaczej, zwracało się uwagę bardziej na ważne wydarzenia w okolicy czy dla rodziny, a nie stricte na datę w kalendarzu. To także sprawiało, że precyzja notatek spadała.
Niedbałość, nieuważność, nieświadomość – te powody są bardzo częste jeśli chodzi o błędy w wieku podawanym w starych aktach i dokumentach. Ale zdarzają się też takie sytuacje, kiedy celowo podawano inny rok urodzenia – można powiedzieć – z pełną premedytacją. Przykładem jest chociażby chęć zapisania dziecka do szkoły, do której przyjęcie obowiązuje od konkretnego wieku.
Problemem mogła być też niepiśmienność. Człowiek, który umiał czytać czy liczyć, potrafił odtworzyć rok urodzenia z posiadanych dokumentów. Jeśli takich umiejętności nie miał – zostawało odtwarzanie z pamięci. Dlatego też zdarzało się, że prowadzący księgi metrykalne (najczęściej po prostu ksiądz) oceniał wiek zgłaszającego niejako „na oko”, albo wpisywał deklarowaną liczbę lat. Czy była ona zgodna ze stanem faktycznym? No cóż… nie zawsze.
Które akty są najbardziej wiarygodne pod względem określania wieku przodków?
Tak jak zostało to już wspomniane wyżej, najbardziej możesz ufać aktowi urodzenia. Zazwyczaj było bowiem tak, że rodzice istotnie zgłaszali narodziny dziecka zaraz po jego przyjściu na świat. Z tym że w owym akcie niekoniecznie już wiarygodna będzie informacja o ich wieku 😉
Dosyć mocno (chociaż i tutaj są wyjątki) możesz z reguły kierować się wiekiem zapisanym w aktach małżeństwa. Rok urodzenia „młodych” jest tu często podparty nie tylko ustną deklaracją, ale i wypisami z akt. Tego rodzaju dokumenty, będące niejako załącznikami do aktu ślubu, znajdziesz w alegatach. Alegata to właśnie zbiory załączników potwierdzających możliwość zawarcia małżeństwa. Znaleźć w nich można np. akt zgonu poprzedniego małżonka jeśli biorąca ślub kobieta była wdową. Alegata mogą zawierać także zgromadzone akty urodzenia. Ma to szczególne znaczenie wtedy, kiedy Pan Młody i Panna Młoda pochodzili z innych parafii, albo urodzili się w innej miejscowości niż mieszkali w chwili zawarcia małżeństwa.
Najmniej wiarygodne w kwestii wieku przodków są akty zgonu. O aktach zgonu pisałam szerzej w oddzielnym wpisie (Co zawiera archiwalny akt zgonu?), gdzie próbowałam odczarować ich „złą sławę” i niechęć do ich analizy. Trzeba jednak przyznać, że faktycznie często zawierają najmniej pełne i często najbardziej mylące informacje. Jeśli chodzi o sam wiek, to błędy wynikają w głównej mierze z tego, że deklaracji nie dokonuje (z wiadomych przyczyn) sam zainteresowany. I o ile wiadomość o zejściu przynosi rodzic, małżonek, brat lub siostra, to jest jeszcze spora szansa na wiarygodne podanie rzeczywistej liczby lat zmarłego. Czasami jest jednak tak, że wiek podaje sąsiad, daleki krewny, albo dziecko – a oni niekoniecznie wiedzą precyzyjnie ile zmarły miał lat. Komu i czemu w takim razie wierzyć? Jak potwierdzać związek danych osób i dokumentów z drzewem genealogicznym swojej rodziny?
Jak sobie radzić z identyfikacją przodków kiedy wiek się nie zgadza?
Przede wszystkim, jakkolwiek źle to nie zabrzmi, po prostu włączyć myślenie 🙂 Jeśli wszystkie inne dane zawarte na akcie czy innym dokumencie się zgadzają – nazwiska, imiona, miejscowości, okoliczności, świadkowie – to sam wiek nie musi być przeszkodą do powiązania przodka z Twoim drzewem genealogicznym.
Nie oznacza to jednak, że polecam Ci zupełnie kwestie wieku zignorować – zdecydowanie nie! W wielu przypadkach być może powinny one wyhamować tempo Twoich poszukiwań i dać szansę na głębsze przeanalizowanie sytuacji. Bo i ile Twój zmarły praprapradziadek mógł mieć w momencie śmierci 5 lat więcej niż zadeklarowano na akcie zgonu, to nie chciałbyś przez to przypisać do niego niewłaściwego aktu urodzenia osoby o takim samym nazwisku, prawda? W genealogii w każdym działaniu obowiązują te same zasady – sprawdzaj, analizuj i nie rób nic pochopnie. Ale pamiętaj równocześnie, że Twoi przodkowie faktycznie nie zawsze wiedzieli ile mają lat 😉